środa, 17 października 2012

Co łączy Buenę z Narodowym

 Bardzo wiele.
Przede wszystkim to, że grupka gości Bueny chciała wczoraj obejrzeń mecz Polska - Anglia. Zawsze to przyjemniej w kibicować w towarzystwie. I kiedy już uruchomiono piwo i pizza się upiekła, okazało się, że ku uciesze tłumów, na Narodowym nie zasunięto dachu. Jakie to polskie, jakie przypalone. 
Raz, że to wstyd na cały świat, a dwa, że szkoda tego grosza na inwestycję, która w rękach humorystycznie nastawionych do życia ludzi, nie spełnia podstawowych funkcji.
W gastronomii źle ulokowane pieniądze potrafią doprowadzić do plajty. Źle upieczesz, ugotujesz, marnie przyrządzisz, wszystko bije cię po kieszeni. Nie będąc skąpym, licz się z każdym groszem. Zdarzy się, nie zarobisz, gdy w promocji pójdziesz po kosztach. Ale bądź odpowiedzialny. Na Narodowym odpowiedzialności nie widać.
Kibice z Bueny wytrwali i w sumie spędziliśmy mile czas, bo za oknem siąpił deszcz.
Buena zawsze pod dachem, przynajmniej wtedy, gdy pada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz