czwartek, 1 listopada 2012

Piwny grzaniec


Na słotne i chłodne, mgliste i dżdżyste, mroźne i wietrzne popołudnia i wieczory najlepszy piwny grzaniec, który w Buenie serwować będziemy. Do rzeczonego grzańca przygotować należy:
- pół litra piwa jasnego z beczki, butelki lub puszki, wedle uznania zziębniętego,
- przyprawy w postaci: cynamonu, imbiru, kardemonu, wanilii, dwóch goździków i na czubek łyżeczki muszkatołowej, drobno zmielonej gałki - całość mieścić się powinno w stołowej łyżce,
- miodu łyżeczek dwie, które można trzcinowym najlepiej cukrem zastąpić,
- łyżkę malinowego soku,
- łyżeczkę startej skórki pomarańczy.
Przyrządzenie:
1) Rzeczone piwo przelać do garnka, pozwalając na uwolnienie piany; płyn smakowity podgrzewać na ogniu średnim.
2) W trakcie podgrzewania dodawać pozostałe składniki, nie nerwowo mieszając.
3) Nie dopuściwszy do wrzenia, tak sporządzony grzaniec przez drobne sito przelać, aby skuszonemu przenikliwym smakiem osad na gardle nie stanął, uboczne niosąc z sobą skutki.
Tyleż o grzańcu piwnym, który nie dość, że temperaturę ciała poprawi, to jeszcze boleści gardła zredukuje i kolory na policzkach bez udziału solarnej lampy wymaluje.
Przyprawy można zredukować o jedną, tudzież sok malinowy albo miód wybrać wedle gustu. Można też 25 mililitrów czegoś mocniejszego, dla poprawy nastroju dolać.
Tak czy inaczej pożytek dla ciała i duszy będzie, o czym zapewnia Buena.
A wyglądać może to tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz