No cóż. Buena zmęczona dzisiaj, bo też i gości w lokalu nie brakowało. Ciut za późno na nowy przepis, przeto, wzorem Janosika, warto podkraść przepis nie na byle co, a mianowicie: "crème brûlée".
We Francyi będąc z tym deserem żołądek bezboleśnie a kojąco zapoznałem. Sporządza się toto z tłustej śmietanki, cukru, żółtek, wanilii, tudzież owoców dla kontrastu smaku dobranych.
Więcej na stronie:
Smacznego!!!
A teraz, choćby dla oczu uciechy, ukradzione z wylinkowanego bloga:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz